sobota, 25 sierpnia 2012

„Nie zginąłem, jestem”

   
12. czerwca 2006r. Paweł Janas wreszcie zjawił się na konferencji prasowej. Przebiegła ona następująco [fragmenty wybrane]:          

Nie zginąłem, jestem. Jutro pewnie też będę musiał być na konferencji, bo jest przedmeczowa… My tu mamy grafik. Michał Olszańki i Kaziu Olszek ustalają, kto jest na który dzień. Po wczorajszej konferencji znajomi z Polski zaczęli mnie wypytywać, co się ze mną stało. A ja przecież jestem. Po przegranym meczu też byłem. W telewizji publicznej, wypowiadałem się również dla Polsatu, a także dla telewizji FIFA, byłem na konferencji prasowej, przechodziłem także przez Mixed Zone.

Czy Pan zdaje sobie sprawę, ile złego wyrządziliście, zamykając treningi, unikając mediów, a także kibiców?

Ja u pana w telewizji byłem po meczu z Ekwadorem. A grafikiem codziennych konferencji rządzą rzecznicy prasowi. Nie wiem dlaczego pan mówi, że my coś złego zrobiliśmy.

Co pan powie o taktyce. Jakie będą zmiany w środę, w czasie meczu z Niemcami?

Zobaczymy w środę.

Jak Pan dziś ocenia zmiany w składzie w trakcie spotkania z Ekwadorem?

Zmiany zrobiłem w odpowiednim momencie.

Czy rozpracowaliśmy Ekwador?

Nasi trenerzy od roku jeździli za zespołami z naszej grupy.

Po co było ukrywać treningi, skoro Ekwador i tak wszystko o nas wiedział?

Też o nich wszystko wiedzieliśmy, tylko oni lepiej wykonali.

Szymkowiak zagra przeciwko Niemcom?

Szansa jest zawsze.

Docierają do kadry głosy z Polski od kibiców? Może maile?

Nie obsługuję komputera, nie wiem, czy przychodzą maile.


I jak tu rozmawiać z trenerem?


 MARCIN SZYMAŃSKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz