sobota, 1 września 2012

Dwie bramki stopera. Kostaryka-Polska 1:2!

Bartosz Bosacki cieszy się z bramki
strzelonej Kostaryce.
Ostatnie spotkanie „Biało-Czerwonych” na Mundialu w Niemczech miało charakter wyłącznie honorowy. Po dwóch wcześniejszych porażkach: z Niemcami i Ekwadorem, zarówno Polska, jak i Kostaryka nie miały już szans na awans do 1/8 finału. Przed meczem spekulowano, czy rezultat będzie miał wpływ na posadę trenera Pawła Janasa. Polska przystąpiła do meczu bez większych zmian w składzie, w dobrze znanym z eliminacji ustawieniu 4-4-2. Oba zespoły pozornie zapowiadały ostrą walkę o zwycięstwo, głównie dla swoich kibiców i sympatyków futbolu.
Początek meczu nie należy jednak do najciekawszych. Eufemistycznie rzecz ujmując. Dopiero w 24. minucie rzut wolny z około 18 metrów wykonuje Gomez. Piłka znajduje lukę w murze i między nogami Artura Boruca wpada do siatki. Kostaryka obejmuje prowadzenie! Polacy odpowiadają dopiero w 30. minucie, kiedy z piłką, w pole karne rywali wpada Mirosław Szymkowiak. Nie daje jednak rady oddać strzału, zablokowany przez dwóch obrońców. Potem inicjatywę znów przejmują nasi rywale. Dwie akcje w odstępie 2 minut, po których mogą paść bramki. W 31. minucie, Wanchope dośrodkowuje do Gomeza. Ten nieczysto trafia w piłkę i Polacy opanowują sytuację. Minutę później, przed szansą staje sam Wanchope, który także oddaje nieudany strzał i tylko to ratuje podopiecznych Pawła Janasa.
Sytuację na boisku uspokaja dopiero gol dla Polaków. W 33. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Żurawskiego, piłki nie sięga bramkarz rywali, a ta trafia do Bartosza Bosackiego, który strzela bardzo mocno. Piłka odbija się jeszcze od poprzeczki i wpada do bramki. Wszyscy poza sędzią tego spotkania widzieli jednak ewidentny faul Smolarka. Sam Ebi przyznał się w szatni, że gol padł po jego przewinieniu. Od tego momentu inicjatywa należy już jednak tylko do Polaków. Nasi piłkarze niemal cały czas atakują, ale rywale nie pozwalają na stworzenie zbyt wielu groźnych sytuacji. W 43. minucie Ireneusz Jeleń podaje do Macieja Żurawskiego, który ogrywa jednego obrońcę i gdy ma już strzelać, piłkę odbiera mu drugi. Futbolówka trafia jeszcze do Krzynówka, ale jego strzał zostaje zablokowany. Przed przerwą „Krzyniu” ponownie próbuje z rzutu wolnego, ale bramkarz rywali nie daje się pokonać po raz drugi.Pierwsza połowa kończy się wynikiem 1:1.
Na drugą cześć spotkania podopieczni Pawła Janasa wychodzą z jedną zmianą w składzie. Macieja Żurawskiego zastępuje piłkarz krakowskiej Wisły, Paweł Brożek. Poziom meczu, podobnie jak na początku, nie zachwyca. Dopiero w 50. minucie Senterio prostopadle zagrywa do Bolanosa, który znajduje się w sytuacji „sam na sam” z Arturem Borucem. Lobuje, ale na szczęście prosto w ręce w golkipera Reprezentacji Polski. W 66. minucie Jacek Krzynówek ładnie uderza zza pola karnego, ale Porras wybija piłkę na rzut rożny. "Krzyniu" z rogu boiska doogrywa do Bartosza Bosackiego, a ten głową po raz drugi pokonuje bramkarza rywali. 2:1! Wielki mecz piłkarza, który do składu na Mistrzostwa Świata załapał się tylko dzięki nagłej niedyspozycji Damiana Gorawskiego. 
Po drugiej bramce tempo meczu wyraźnie spada. Kolejna ciekawa sytuacja ma miejsce dopiero w 74. minucie. Prostopadłe podanie otrzymuje Solis i gdy wydaje się, że znajdzie się sam przed Arturem Borucem, zostaje w ostatniej chwili powstrzymany. W 82. minucie, po rzucie wolnym piłkę w naszej siatce umieszcza głową Wanchope, ale sędzia słusznie odgwizduje pozycję spaloną. Pięć minut później ma miejsce akcja dwóch wprowadzonych wcześniej na murawę zawodników. Lewą stroną pędzi Grzegorz Pasiak, centruje piłkę do Pawła Brożka, ale młody napastnik nie sięga jej głową i nie jest w stanie oddać celnego strzału. Staje jeszcze przed szansą w 89. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Marcina Baszczyńskiego piłkę przedłuża Grzegorz Rasiak. „Broziu” strzela jednak za lekko.
Polska pokonała w pożegnalnym spotkaniu Kostarykę 2-1, głownie dla kibiców, którzy tak wspaniale ich na tym turnieju dopingowali."Gramy u siebie" niosło się tutaj cały czas. Był to  jednak mecz jednych najsłabszych drużyn na tym turnieju. Awans Niemiec i Ekwadoru jest w pełni zasłużony. Pojawia się jednak pytanie, dlaczego, po niezwykle udanych eliminacjach, zaprezentowaliśmy się tak słabo? Co było główną przyczyną klęski piłkarzy Janasa na turnieju? O tym już wkrótce...




Mistrzostwa Świata Niemcy 2006
Hannover, 20.06.2006r.
Kostaryka- Polska 1:2
Bramki: Gomez (24’), Bosaki (33’, 66’).

Polska: Artur Boruc - Marcin Baszczyński, Jacek Bąk, Bartosz Bosacki, Michał Żewłakow - Jacek Krzyżówek, Arkadiusz Radomski (64' Mariusz Lewandowski), Mirosław Szymkowiakm, Ireneusz Jeleń - Euzebiusz Smolarek (85' Grzegorz Rasiak), Maciej Żurawski (46' Paweł Brożek).
Kostaryka: Jose Francisco Porras - Jervis Drummond (70' Harold Wallace), Luis Marin, Michael Umana, Leonardo Gonzalez - Mauricio Solis, Walter Centeno, Christian Bolanos (78' Saborio), Gabriel Badilla - Ronald Gomez (81' Hernandez), Paulo Wanchope.
Żółte kartki: Radomski (18'), Bąk (23'), Żewłakow (29'), Baszczyński (59'), Boruc. - Umana (17'), Badilla (56'), Gonzalez (76'), Marin (45'), Gomez (45').
Czerwone kartki: -
Widzów: 42 000

MARCIN SZYMAŃSKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz